sobota, 26 kwietnia 2014

Co u mnie + recenzja kremu BB + kolejne zamówienia z Oriflame'u


Witajcie wszyscy!

W końcu mnie naszło na napisanie notki uff..Postanowiłam, że napiszę wam co działo
się przez dłuższy czas mojej nieobecności.. Było wesoło ale potem zrobiło się smutno.
No i tak jest do dziś.
(|||❛︵❛.)



Miałam w szkole dzień liczby "pi" i jako że zgłosiłam się do tego projektu musiałam się
do niego przygotować, po lekcjach zostawałam albo przychodziłam później żeby w czymś
pomóc, ogółem prezent "z pudełka" okazał się nie wypałem, ale i tak dzień liczby "pi" 
był świetny, miałam jedno miłe zdarzenie i od tamtego czasu, byłam szczęśliwa i myślałam, 
że wszystko będzie takie piękne. Ale myliłam się :( Podjęłam złą decyzję i wszystko
się pokruszyło, no i do dziś jest mi z tym źle. Z całego serca żałuję. Tydzień później było już
 ok.. tak bynajmniej myślałam, zostałam po raz pierwszy w gimnazjum zhejtowana o to, że się 
wożę... bynajmniej zrozumiałam, że to było wypowiedziane w moją stronę, Przepłakałam dobre
 z 2 godziny, bo ja na prawdę nie zachowuję się jak typowa gimbusiara, nie palę, 
nie mam Iphona, ani drogich ciuchów, nie wydaję pieniędzy
 na  kosmetyki, jestem sobą, jest mi przykro, że ludzie nie znając mnie hejtują, ale co
poradzisz? Nic. Ale i tak wybaczyłam tamtej osobie :3


Ostatnio zamówiłam sobie krem BB . Pisałam wam wcześniej, że się na nim zawiodłam,
ale to wtedy nie dokładnie patrzyłam, więc postanowiłam napisać recenzję jeszcze raz. 
Ostatnio nawet znalazłam zdjęcia gdzie jestem z makijażem. Niestety są zrobione w złym
świetle, ale i tak wam je pokaże, oprócz kremu BB zamówiłam jeszcze maseczkę, a w 
innym sklepie kupiłam białą kredkę do oczu.

Krem BB zamówiłam z firmy Oriflame, jest on z  "Veryme" wybrałam kolor 
najjaśniejszy, żeby dobrze pasował do mojego naturalnego koloru skóry, w sumie
okazał się jaśniejszy ale nic nie szkodzi, jak dobrze się wypudruję  nie widać, że
jest jaśniejszy. 

(jak na to patrzę to trochę wyglądam strasznie XD)


Kolejną rzeczą, którą chciałabym zrecenzować (nie wiem czy dobrze napisałam uch.)
jest maseczka do twarzy z firmy Oriflame z Pure Nature, Były 3 maseczki do wyboru,
ja zamówiłam taką, która głęboko oczyszcza skórę łopianem. Były jeszcze 2 inne maseczki
ale ja akurat zdecydowałam się na tą, Pytałam też się mojej mamy którą mam wybrać i
jakoś razem się zgodziłyśmy co będzie dla mnie najlepsze. Czekałam gdzieś około
tydzień, ponieważ nowy katalog był jeszcze nie aktualny i chyba po którymś tam kwietnia
dopiero można było zamawiać bo wtedy cena jest niższa niż na prawdę. Maseczka
w końcu przyszła i przyjaciółka powiedziała mi, że nie było tej co ja zamówiłam
dlatego otrzymałam zamiennik, pomimo tego jestem szczęśliwa, będę mogła
wiele razy użyć tej maseczki, jeszcze jej nie robiłam bo nie mam jak na razie
czasu, ale myślę, że znajdę chwilę w sobotę i ją wypróbuję i napisze
wam coś o niej w jednej notce.

(takie były do wyboru)


Parę dni później pojechałam do miasta, miałam. korki z angielskiego jakoś mi na nich idzie, 
jestem najstarsza z całej grupy (jest nas czterech) ale i tak najsłabiej sobie radzę. Ale
bardzo się staram bo wiem, że angielski mi się przyda i gdzie nie pojadę to będę
mogła w tym języku porozmawiać. Po korkach poszłam z mamą, babcią i bratem 
do Rossmana, pomagałam babci wybrać jakiejś odżywki do włosów i szampony,
jak ja lubię komuś pomagać.
Moja mama stwierdziła, że kredki do oczu w Rossmanie są za drogie więc poszła ze mną
do innego sklepu z kosmetykami, byłam zdziwiona gdy tam weszłam, na półkach były
same kosmetyki, podobnie jak w Rossmanie, tylko że w tym sklepie czułam się
jak w domu hah :3 mama po raz kolejny postanowiła za mnie zapłacić,
wybrałam białą kredkę do oczu, jestem z niej zadowolona, nie jest taka
twarda jak inne kredki, tylko miękka i łatwo się nią rysuje kreski.
Ja jednak postanowiłam, że będę tą kredką malować linię wodą.


Przepraszam, że notka tak późno, potrzebowałam trochę czasu, całkiem niedawno zmarła
babcia mojej kuzynki i znowu przyjechali do mnie goście, więc nie mogłam napisać notki.
Miałam problem ze zdjęciami myślę, że edycja tej notki jest o wiele lepsza od tamtej,
u mnie teraz jest coraz lepiej jakoś sobie radzę, tylko smuci mnie to, że zamknęłam
się w sobie, chociaż nie, tak to bym tu nie pisała notek hah *U* Powiem, wam że
jeżeli widzę liczbę tylę wyświetleń jak wchodzę co 2-3 dni tutaj jestem w szoku,
nie spodziewałam się, że aż tyle was tu jest i za to wam dziękuję!


Chciałabym serdecznie podziękować
muffinkom za pocieszenie mnie!
Myślę, że będzie lepiej!
Pozdrawiam i dobranoc!




5 komentarzy:

  1. Też nie mam programu na wirusy, ale mój komputer jakoś żyje, chociaż cały czas coś ściągam. XDDDDDD
    Trochę to dziwne, ale no cóż. ;.;
    Fajna notka, ja się zastanawiam nad kupnem kremu BB ._.

    http://blog-yuukiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. jaką czcionką piszesz? bo jest taka;efgj ouhiusbhuizb *O*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam krem BB z Rimmella, ten nowy, Stay Matte i się fajnie spisuje :) Fajna notka ^^ http://brak-autora.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ogólnie staram się trzymać z daleka od tych wszystkich drogeryjnych kremów BB, bo zazwyczaj są kiepskie. Jak w końcu nazbieram to może kupię sobie prawdziwy, azjatycki :)

    porcelain-butterflies.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też muszę zainwestować w krem BB ;)

    Zapraszam, jeśli ci się spodoba zaobserwuj lub skomentuj :>
    KLIK

    OdpowiedzUsuń