Hej wszystkim!
Chciałabym was bardzo przeprosić, za to że w ciągu tych 2 tygodni nie pojawiła się
notka. 22 października była wywiadówka i mama po raz kolejny się załamała nad
moimi ocenami, nie są one najlepsze, zawaliłam totalnie historię i polski, zbytnio nie
rozumiem tych przedmiotów i to może być powodem dlaczego tak słabo mi z tym
idzie, ale jest też druga rzecz- leń. Odkąd rozpoczął się ten miesiąc, nic praktycznie
nie robię, jedynie co robiłam to rysowałam lub ćwiczyłam śpiewanie, a jeżeli chodzi
o naukę, poświęciłam parę godzin na zrobienie jakiegoś zadania albo w ogóle go
nie robiłam, przepakowywałam tylko książki.
Mama w końcu wzięła sprawy w swoje ręce i powiedziała, że dopóki nie zrobię
zadania domowego nie będę mogła siedzieć przed komputerem- jak było zazwyczaj,
kiedy wracałam ze szkoły. Teraz, po powrocie do szkoły mam tylko godzinę dla
siebie po czym zabieram się za odrabianie lekcji. Przyznam mamie rację, że
odrabianie wcześniej zadania domowego jest najlepszym pomysłem. "Pierwsze
obowiązki, a potem przyjemności". Trochę zrozumiałam matematykę, w piątek
był sprawdzian o którym (niestety) zapomniałam, okazał się jednak nie taki
trudny jak był zazwyczaj. Niestety jak to na moje nie szczęście bywa, zbyt
długo zastanawiałam się, nad bardziej trudniejszymi zadaniami, przez co
miałam mniej czasu na zrobienie zadań łatwiejszych i o wiele bardziej
rozumianych przeze mnie. Myślę że jakąś pozytywną ocenę dostanę.
A no i był jeszcze sprawdzian z niemieckiego, który miał odbyć się
w czwartek ale mieliśmy wtedy, 'Lekcję na żywo" a dokładnie oglądaliśmy
film o Żydach, po tym jak film się skończył, pani od polskiego
powiedziała nam, że ma dla nas niespodziankę. Niespodzianką było
przedstawienie do którego się nie załapałam, pani wzięła tylko te
pewne siebie osoby, a ja z racji że jestem nieśmiała nie zostałam
wytypowana. Jednak była okazja, do śpiewania na scenie, myślałam
nad tym, żeby się zgłosić, ale mój głos mógłby im nie spasować, więc
znów zrezygnowałam i dałam sobie z tym spokój.
W środę mama pozwoliła mi zostać w domu, lekcje które miałam w ten
dzień były strasznie luźne, poszłabym tam tylko po to aby się nudzić i
nic nie robić, jak się później dowiedziałam od koleżanek podczas spotkania
do bierzmowania, na zajęciach w szkole malowali jakiejś jajka. Halo przecież,
zbliżają się święta Bożego Narodzenia a nie Wielkanoc XD Moja szkoła
wyprzedza to wszystko tak samo jak Lidl, w którym znalazłam "Czekoladki
jajeczka" xD Haha ;'')
Poprzedniego dnia (wtorek) mówiłam mamie, żeby mnie nie budziła tak wcześnie
rano, jak budzi codziennie mojego brata, z którym dzielę pokój. Myślałam, że
chociaż ten jeden dzień się wyśpię i odstresuję. Niestety, o około 8:00 babcia
"wbiła" mi do pokoju po czym powiedziała, że jedziemy do ciucholandu.
No cóż, mój plan, jak zwykle nie wypalił, Ale z racji takiej, że chciałam
znaleźć i kupić tam jakąś maskotkę Hello Kitty, wstałam szybko z łóżka,
przebrałam się i pojechałam. Po przeszukaniu całego boxu, zawiodłam się,
nie znalazłam żadnej maskotki Hello Kitty ani żadnej innej maskotki z postaci
Sanrio.
Ale za to znalazłam, uroczy sweterek w kolorach ciemniejszego pudrowego
różu oraz czerni, bardzo mi się spodobał, od razu pomyślałam o pastelowej
stylizacji (Pastel goth), nie mogę jej jeszcze stworzyć, ponieważ brakuje mi
leginsów/rajstop z motywem piszczeli oraz glanów, które w najbliższym czasie
zostaną zamówione. Miałam wielki dylemat, które glany wybrać, myślałam nad
tym 2 tygodnie, aż w końcu poprosiłam o pomoc Emilię, dzięki, której w końcu
się zdecydowałam które kupię.
Zdecydowałam się na te pierwsze, ponieważ te drugie wyglądają zbyt elegancko
i tak "błyszczą", nie to że mam coś do błyszczących rzeczy, ale te wyglądają zbyt
elegancko. Myślę, że w końcu je zamówię, robię to już od 3 tygodni xD
A wy jakie byście wybrali?
Wracając do ciucholandu, oprócz sweterka, mama znalazła mi jeszcze
zielone spodnie, uwielbiam kolorowe spodnie *3* Musiałam je normalnie
kupić, pani sprzedawczyni znalazła mi jeszcze sukienkę zrobioną z ocieplanego
materiału, nie kupiłam jej bo zbytnio mnie wychudziła, mimo że mi się podobała.
:A oto co kupiłam:
♥Sweterek♥
(Wybaczcie za jakość ;-;)
Sweterek jest wykonany z wiskozy (83%) i poliamidu (17%)
Jest bardzo uroczy i wygodny, będę miała teraz czym dopełnić moje
stylizacje.
♥Spodnie♥
Mój aparat w telefonie zaczął szwankować i zamiast mieć wyraziste, ładne
zdjęcia, wychodzą one coraz gorzej.
Kolory moich kolorowych spodni: jasny róż, biały, pomarańczowy, czerwony i turkusowy,
yey!~ A teraz mam jeszcze zielone. Są one bardzo wygodne i ciepłe, są wykonane z
bawełny (98%) i elastanu (2%)
We wtorek (14.10) pojechałam razem z mamą i babcią do Wrocławia, pojechałam
się tylko przejechać, bo w domu nie miałam co robić, a z racji tego że babcia miała
umówioną wizytę u lekarza zabrałam się z nimi. Kiedy dojechałyśmy, plany się jednak
zmieniły, lekarza nie zastałyśmy, gabinet był pusty. Zaproponowałam mamie, żebyśmy
pojechały do H&M, myślałam, że nic z tego nie wyjdzie, ale mama powiedziała "czemu
by nie". Pierwszy raz w życiu byłam w polskim H&M, spodobało mi się tam wiele
ładnych koszul oraz bluz z kreskówkowymi motywami, które jak na złość były za drogie
lub nie było mojego rozmiaru, mam XS. Mama chodząc tu i tam, znalazła dla mnie szarą
bluzę w kwiaty, bardzo mi się spodobała, ponieważ uwielbiam wzory w kwiaty, są piękne
i delikatne. Bluza jest ciepła i na myśl o niej w chłodne dni od razu robi mi się cieplej i
lepiej. Jest ona wykonana z bawełny (92%) i wiskozy (8%).
♥Parę zdjęć♥
♥Kwiaty z bliska♥
Zrobiłam się strasznie głodna eh :_: A około 3 godziny temu jadłam
kolację, myślę że notka wam się spodobała, napisałam już dla was 3
notki, ale wciąż się waham nad udostępnieniem ich i myślę, że paru z
nich zmienię nieco treść. Na dzisiaj to tyle. A zapomniałam dodać,
że za niedługo pojawi się nagłówek na blogu.
Dobranoc!~ Akami-chan!~
Oyasumi'nasai!~